Ślimak i Zośka

Ślimak i Zośka

Pod koniec XIX wieku w Zakopanem, ale także w coraz większym stopniu z dala od niego, styl zakopiański stawał się coraz bardziej modny. Projektowane przez Stanisława Witkiewicza domy, wywodzące się od tradycyjnych chałup góralskich, ale większe, przeznaczane przeważnie na pensjonaty lub rezydencje, miały bezdyskusyjny walor estetyczny, ale także w pewien sposób – polityczny. Uważano bowiem, że góralszczyzna (w tym – jej sposób budowania) to relikt polskiej, piastowskiej przeszłości, a zatem czerpanie z wzorów góralskich jest przejawem patriotyzmu w kraju germanizowanym czy rusyfikowanym. Witkiewicz stał się głównym prorokiem tego nurtu i przyniosło mu to sławę i rozgłos (niestety, nie pieniądze…) w całym kraju. Prawie całym, bo na gruncie lokalnym, zakopiańskim, popadł w konflikt z miejscową inteligencją pierwszopokoleniową i popierającymi ją czynnikami kościelnymi i finansowymi. Jego projekty uważano za prymitywne i sprzeczne z zasadami estetyki, zabroniono realizować je w kościołach i dla celów publicznych, głoszono, że najbardziej protestują przeciw nim górale. Podłożem tej polemiki było to, że Witkiewicz krytykował postępowanie zakopiańskiego wójta Andrzeja Chramca i osób go popierających w kwestiach etycznych i społecznych, a sprawy artystyczne miały się do tego nijak.

Wielkim przeto zwycięstwem Witkiewicza i jego koncepcji estetycznych był fakt, iż domy, wzorowane na jego projektach zaczęli budować m.in. także… górale, widząc w tym niezłe źródło dochodu. Oczywiście, od początku, od budowy „Koliby”, pierwszej willi w stylu zakopiańskim, miejscowi budarze mieli wielki wpływ na realny kształt budynku: Witkiewicz nie był inżynierem-architektem, tylko malarzem i jego projekty nie spełniały wymogów technicznych, stanowiąc przede wszystkim artystyczną wizję tego, co chciał w realizacji osiągnąć. Tak naprawdę o tym, czy dom będzie się nadawał do użytkowania, decydowali zakopiańscy cieśle…

I tak w pierwszych latach XX wieku w ten sposób powstały m.in. piękne i stylowe, choć nie witkiewiczowskie wille „Jutrzenka” przy ul. Grunwaldzkiej, „Władysławówka” przy Kasprusiach (dziś: „Czerwony Dwór”), „Obrochtówka” przy ul. Kraszewskiego, „Turnia” przy ul. Kościuszki i „Wila Ślimak” (tak pierwotnie; potem „Zośka”) przy Krupówkach. Ta ostatnia, o której głośno się zrobiło w związku z telewizyjnym programem Magdy Gessler, jest także ważnym punktem na zakopiańskim szlaku Stanisława Ignacego Witkiewicza, więc warto zająć się nią nieco bardziej szczegółowo.

Willa Ślimak 2008 rok - Zakopane

Willa Ślimak 2008 rok – Zakopane

Willa znajduje się w pobliżu miejsca, gdzie zbiegają się Krupówki i Aleje 3 Maja. Wybudował ją i ponoć samodzielnie zaprojektował wg wskazówek Stanisława Witkiewicza [1] zakopiański gazda Jędrzej (?) Ślimak. Dr Zbigniew Moździerz, największy autorytet w dziedzinie historii architektury i urbanistyki Zakopanego podaje [2] rok 1903 jako datę jej budowy, w innym miejscu [3] wskazując na dane z kalendarzyka autorstwa Mieczysława Kowalewskiego Zakopane i Tatry za rok 1904. Także rok 1903 jako czas budowy willi podaje Teresa Biernot [1]. Ja w swoich publikacjach podawałem do tej pory asekurancką datę „ok. 1900”. Prasa zakopiańska z 1903 r., o ile wiem, nie publikuje informacji o powstaniu tej willi, ale wyraźny trop w tej kwestii znajdujemy na łamach tygodnika „Przegląd Zakopiański” [4], który pod koniec października 1902 informuje o pożarze w starym domu Ślimaka przy Krupówkach. Oczywiście, Ślimaków było w Zakopanem wielu, mieli też kilka domów (patrz niżej), ale sądzić należy, że chodzi tu o chałupę, w miejscu której potem wybudowano „Wilę Ślimak”, bowiem „Przegląd” informuje, że spalony dom znajdował się koło willi „Oleńka”. I to się zgadza – domy te potem funkcjonowały pod wspólnym zarządem, a i dziś sąsiadują ze sobą.

Stary dom się spalił, a na pogorzelisku wystawiono nowy, stylowy budynek. Willa ma zatem przeszło 110 lat.

Willa Ślimak 2008 rok- Zakopane

Willa Ślimak 2008 rok- Zakopane

Nazwa „Willa Ślimak”, widoczna do dziś wśród góralskich ornamentów w górnej części ściany frontowej, upamiętniająca oczywiście właściciela i budowniczego domu, obowiązywała do mniej więcej I wojny światowej z kilkuletnią przerwą, kiedy to budynek był wynajmowany przez Stanisława Ciszewskiego, który prowadził tu pensjonat „Janina”. Po I wojnie dom odziedziczyła córka Ślimaka, Helena Kowalczykowa, która nadała mu nazwę „Zośka”, na cześć swojej córki. Wtedy też dom był wynajmowany rozmaitych dzierżawcom – m.in. od 1 X 1925 do listopada 1930 pensjonat prowadziła tu Maria Witkiewiczowa, wdowa po Stanisławie, matka Stanisława Ignacego. Dla Witkacego dom ten w latach 1925-30 był jedynym stałym adresem, tutaj też mieściła się wówczas jego „Firma Portretowa”.

Warto przy okazji wspomnieć o matce Witkacego, bo wiadomości na tej temat są rzadkie i co gorsza – często błędne (także w moich wcześniejszych publikacjach). Na szczęście ukazało się kilka interesujących publikacji [5], które rzucają nieco światła na tę ciekawą postać.

Maria Witkiewiczowa, fot. Witkacy

Maria Witkiewiczowa, fot. Witkacy

Maria z Pietrzkiewiczów Witkiewiczowa, córka powstańca styczniowego, urodziła się w 1853 r. w Tryszkach na Litwie. Po przeprowadzeniu się rodziny do Warszawy podjęła naukę w tamtejszym Instytucie Muzycznym, gdzie studiowała fortepian w klasie Rudolfa Strobla, a teorię muzyki i kompozycję i Władysława Żeleńskiego. Po ukończeniu studiów w 1872 r. zajmowała się nauczaniem muzyki, szczególnie interesując się początkowym etapem edukacji gry na fortepianie. Opublikowała nawet podręcznik „Elementarz muzyczny”, którego prawdopodobnie drugie wydanie (Kraków 1894) ma na okładce zdjęcie przyszłego Witkacego grającego na pianinie. W 1882 roku poznała Stanisława Witkiewicza, za którego 5 stycznia 1884 r. wyszła za mąż. W 1885 r. urodziła jedynego syna, Stanisława Ignacego. Pierwszy raz była w Zakopanem z mężem i synem w 1887 r., zatrzymując się w domu Wójciaka na Bystrem. W czerwcu 1890 r. Witkiewiczowie postanowili osiedlić się na stałe w Zakopanem. Maria Witkiewiczowa była pierwszą zakopiańską nauczycielką muzyki, początkowo prowadząc zajęcia w kuźnickiej Szkole Pracy Domowej Kobiet generałowej Zamoyskiej, potem – od 1894 – kierując pierwszym chórem, działającym przy nowo powstałym Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”. Sytuacja finansowa rodziny była kiepska, Stanisław Witkiewicz chorował, większość projektów i dzieł malarskich wykonywał za darmo, syn uczył się prywatnie, studiował, jeździł za granicę. Sporo pomagali członkowie rodziny – ale to nie wystarczało. Witkiewiczowa hodowała drób, szyła firanki, łapała każdą okazję do zarobku. Gdy w 1908 r. mąż wyjechał do chorwackiej Lovrany na kurację, finansowaną zresztą przez rodzinę i przyjaciół (m.in. Henryk Sienkiewicza) – musiała znaleźć bardziej regularne źródło dochodu. Było nim dzierżawienie domów i prowadzenie w nim pensjonatów. Po kolei były to „Nosal” na Bystrem, Wawel przy Krupówkach bocznych, „Tatry” przy Chramcówkach, „Elektron” i „Zośka” przy Krupówkach. Kochała syna nad życie, choć często bardzo różnili się w poglądach. Była zaborcza, interweniowała w jego osobistych sprawach i miała swój udział w tym, że małżeństwo Witkacego z Jadwigą Unrug nie układało się. Nie angażowała się specjalnie w artystyczne i społeczne projekty męża, co zapewne było jedną z przyczyn, dla których przyjaciółka domu, Maria Dembowska (młodsza od niej o 3 lata, od Witkiewicza o 5), stała się najpierw inspiratorką twórczości jej męża, potem jego muzą, później – nazwijmy to tak: bliską przyjaciółką, a na koniec opiekunką i towarzyszką w ostatnich chwilach. Ba! Gdy Stanisław Witkiewicz zmarł w Lowranie w 1915 r., to właśnie Dembowska przewiozła jego ciało przez wszystkie fronty toczącej się wojny światowej, po czym wyjednała u władz Zakopanego, by go pochowano na Starym Cmentarzu, obok Sabały i Chałubińskiego. A cmentarz ten był już wówczas zamknięty z przyczyn sanitarnych… Witkacy, choć w rozmowach z przyjaciółmi akceptował fakt, iż ojciec ma i żonę, i muzę, Dembowskiej nie lubił i czuł do ojca żal za to, że tak bardzo na całej tej historii ucierpiała jego matka [6]. Prowadzenie pensjonatu w „Zośce” przyniosło klapę finansową (której nie rekompensowała przyznana Marii Witkiewiczowej w 1927 r. skromna renta po mężu i nieregularne dochody „Firmy Portretowej” jej syna) i podkopało wątłe zdrowie matki Witkacego. Pod koniec 1930 r. Witkiewiczowie przenieśli się do położonej po sąsiedzku willi „Olma”, gdzie dwa pokoje (z wiktem) odstąpił im odpłatnie przyjaciel Witkacego – dr Teodor Birula-Białynicki. Maria Witkiewiczowa umarła po kilkumiesięcznej chorobie 31 grudnia 1931 r. Została pochowana na Starym Cmentarzu przy Kościeliskiej, po przeciwnej stronie głównej alei niż jej mąż i… Maria Dembowska.

W „Zośce” potem funkcjonował pensjonat pod kierunkiem „gaździny” – Heleny Kowalczykowej, po wojnie willa została upaństwowiona. Przez szereg lat działała tam (do 1988 r.) spółdzielnia lekarska, na piętrze były też mieszkania lokatorskie. W latach 90. dom został reprywatyzowany, powróciła też na fasadę pierwotna nazwa „Wila Ślimak”, w pomieszczeniach dawnej przychodni urządzono też księgarnię, funkcjonowały różne sklepy, kilka obiektów gastronomicznych (m.in. pub irlandzki „Ballada”) oraz dość popularny bar „Literatka”, a w 2013 uruchomiono tu restaurację „Zośka”. Nagrana dla TVN „Kuchenna rewolucja” Magdy Gesler wykończyła lokal, właścicielka zrezygnowała z jej prowadzenia, dziś są już nowi restauratorzy.

Chłopczyk, rys 5-letniego Stasia copy

Chłopczyk, rys 5-letniego Stasia Witkiewicza

PS. Opinia Stanisława Witkiewicza (ojca) o Jędrzeju Ślimaku i małym Stasiu, zapisana 2 VIII 1890, gdy chłopiec miał 5 lat: Gazda nasz lubi z małym gadać, gdyż pomimo różnicy wieku (o 60 lat) poziom umysłowego rozwinięcia nie różni się.[7]

PPS. Błędologia Zośczyna:

1. Zamęt w nazewnictwie: powyżej „Zośki”, przy ul. Zamoyskiego, wybudowano drewnianą willę „Pani Zosia”. Nieopodal, przy ul. Chałubińskiego istniała projektowana przez Witkiewicza willa „Zofiówka” (spłonęła w 1946). Przy Drodze do Białego istnieje willa „Zosia”.

2. Zamęt w Ślimakach: prawdopodobnie znaczna część terenu w okolicach dzisiejszego skrzyżowania Krupówek i ul. Tetmajera należała do rodziny Ślimaków. Na planie zakopiańskiej Stacji Klimatycznej [8] właścicielami ówcześnie istniejących tam domów są m.in. Jędrzej, Jan i Józef Ślimakowie. Dał się temu zwieść m.in. autor opracowania „Listów” Witkacego, Tomasz Pawlak, pisząc: Witkiewiczowie mieszkali w willi „Ślimaka” (tzw. Ślimakówce) przy ul. Krupówki 77, zanim w 1912 r. przeprowadzili się do willi „Nosal”. (…) Pensjonat w Zośce prowadziła Maria Witkiewiczowa w l. 1923-28 (wracając do tej willi po latach).

Nieprawda! Witkiewiczowie w 1890 r. zamieszkali u Ślimaka pod nrem hipotecznym 167. Należał on do Jędrzeja Ślimaka. Zośka mieściła się na gruntach – najprawdopodobniej – Jana Ślimaka (nry hipoteczne 21 i 228) i nie wiem, czy to właśnie nie on jest jej budowniczym: z całą pewnością bowiem nie gospodarz Witkiewiczów, Jędrzej, który w 1904 musiał mieć blisko 80 lat – jeśli w ogóle jeszcze żył. Oczywiście – Jan Ślimak mógł mieć syna Jędrzeja…

A więc Maria Witkiewiczowa nie wróciła do willi Ślimaków po latach. No i nie prowadziła tam pensjonatu w podanym przez Pawlaka czasie (niestety, za ten błąd odpowiadam ja, bo które podałem złe daty w swoim „Przewodniku historycznym”. Nie chce mi się szukać, za kim to powtórzyłem, po prostu za błąd przepraszam!), tylko – jak napisałem wyżej – od 1925 do 1930 roku.

W dodatku: „Ślimakówka” to była willa przy ul. Chałubińskiego, zapisana początkowo na nazwisko Agnieszki Ślimak, której potomkowie dzierżyli to miejsce aż do niemieckiej okupacji, a potem zostali przesiedleni na Olczę. Z tych to Ślimaków pochodziła moja pierwsza sekretarka w „Atmie”, niezapomniana Ania Ślimak.

3. Zamęt w Witkiewiczach: w niektórych publikacjach wciąż spotyka się informacje o tym, że w „Zośce” mieszkał Stanisław Witkiewicz (ojciec). Nieprawda. Mieszkał w tym miejscu jego brat Jan, jak podają „Listy Gości” zakopiańskich, w 1902 r. – a więc jeszcze w starym domu, przed pożarem należącym prawdopodobnie do Jana Ślimaka. Stanisław Witkiewicz (ojciec) nie projektował „Zośki”, tylko co najwyżej w projektowaniu doradzał, a już na pewno nie robił tego Witkacy, jak to sugerował jeden z gości programu Magdy Gessler.

Skomplikowane? No pewnie! Życie w ogóle jest skomplikowane…

Maciej Pinkwart – tekst

Renata Piżanowska – fotografia

———————————-

[1] T.Biernot, Budynki witkiewiczowskie w Zakopanem. Materiały z badań inwentaryzacyjno-studialnych obiektów historycznych, Gliwice 2010, str. 107

[2] Kalendarium stylu zakopiańskiego, w: T. Jabłońska, Z. Moździerz, „Koliba”, pierwszy dom w stylu zakopiańskim, Zakopane 1994, s. 113

[3] Z. Moździerz, Dom „Pod Jedlami” Pawlikowskich, Zakopane 2003, s. 68

[4] Ratunku, „Przegląd Zakopiański”, nr 43 z 23 X 1902, s. 414 (4).

[5] Anna Micińska, Istnienie Poszczególne. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Wrocław 2003, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Listy do żony (1923-1927), opr. Janusz Degler, Warszawa 2005 i nast. tomy, Janusz Degler, Witkacego portret wielokrotny, Warszawa 2009, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Listy I, opr. Tomasz Pawlak, Warszawa 2013.

[6] J.M. Rytard, Witkacy czyli o życiu po drugiej stronie rozpaczy, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz, człowiek i twórca, Warszawa 1957, s. 271

[7] Stanisław Ignacy Witkiewicz, Listy I, opr. Tomasz Pawlak, Warszawa 2013, s. 46

[8] Almanach Tatrzański, Lwów 1894, s. 4 i mapa.

1 Comment on Ślimak i Zośka

  1. Twoje zasługi, Maćku, dla Zakopanego są naprawdę godne podziwu.
    Jak to możiwe, że władze nie zdają sobie sprawę co robisz dla miasta i polskiej kultury? Toż oni naprawdę powinni przejrzeć na oczy! Przecież Paryskich traktowano jak należy, a czemu nie doceniają Ciebie?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie pojawi się na stronie.