Muzyczny barok w Niedzicy
Na koncerty letniego festiwalu na Spiszu jadę z domu o połowę krócej niż na imprezy festiwalowe na Orawie. To lepiej, bo traci się mniej czasu na dojazd. To gorzej, bo mniej czasu jest na oderwanie się od współczesności i wejście w zaczarowany świat dźwięków, osadzonych w innych czasach i przestrzeniach.
Odbywający się już po raz trzeci sierpniowy festiwal Barok na Spiszu jest rodzinnym dziełem Rafała Monity (organizacja, promocja, prowadzenie, fotografie, edytorstwo) oraz jego żony Katarzyny Wiwer, która jest dyrektorem artystycznym festiwalu, jedną z głównych wykonawczyń i współautorką koncepcji imprezy. A koncepcja ta zawęża profil koncertów i w czasie, i w przestrzeni. Czas – to okres baroku, przestrzeń – to kilka kościołów na polskim Spiszu, wybudowanych zwykle w okresie późnego średniowiecza, ale obecnie mających niemal jednolity barokowy kształt wyposażenia wnętrza. Sprawiałoby to może wrażenie pewnej monotonii, ale znaleziono na to dobry sposób: festiwal ma charakter wyłącznie weekendowy, a nawet mniej – koncerty odbywają się w cztery soboty sierpnia, w czterech różnych świątyniach polskiego Spisza.
Pierwsze spotkanie odbyło się 9 sierpnia 2014 w wybudowanym w XIV w. kościele św. Bartłomieja w Niedzicy, gdzie barokowe jest niemal wszystko w środku, przede wszystkim główny ołtarz z XVIII wieku. Koncert inauguracyjny miał charakter monograficzny i poświęcony był prezentacji twórczości jednego z najwybitniejszych kompozytorów polskiego baroku – Marcina Mielczewskiego, żyjącego w I połowie XVII w. i działającego przeważnie na dworze Wazów: najpierw w kapeli królewskiej Władysława IV, potem w płockiej kapeli biskupa Karola Ferdynanda Wazy, królewskiego brata. Mini-wykład o autorze prezentowanych dzieł przedstawił przed koncertem Rafał Monita.
Główną osnową sobotniego wieczoru był utwór Vesperae dominicales, „Niespory niedzielne” Mielczewskiego, którego poszczególne części rozdzielone były kilkoma interludiami wokalnymi i instrumentalnymi. A dzieło to wykonywał stworzony rok temu na potrzeby festiwalu dwunastoosobowy wokalno-instrumentalny zespół Scepus Baroque, „Spiski Barok”, w którym śpiewają Katarzyna Wiwer i Anna Zawisza – soprany, Piotr Olech i Helena Poczykowska – alty, Maciej Gocman i Piotr Szewczyk – tenory, Piotr Zawistowski i Michał Dębiński – basy. Instrumentalną część grupy tworzą Violetta Szopa-Tomczyk i Dominika Małecka – skrzypce barokowe, Kamila Marcinkiewicz – dulcian, czyli fagot barokowy oraz Andrzej Zawisza, którego trzeba by policzyć za trzy, a może nawet cztery osoby, bo grał na pozytywie i klawesynie, śpiewał, no i do niego należy kierownictwo artystyczne zespołu.
Z twórczością Marcina Mielczewskiego jest spory kłopot, bowiem mimo niewątpliwej popularności jego utworów, grywanych nie tylko w okolicach królewskiego dworu, ale także w Grańsku, na Śląsku, w Niemczech, a nawet w Paryżu – do dziś nie zachowały się żadne jego rękopisy i kompozycje znamy tylko z odpisów, odręcznych kopii, nie zawsze starannych szkiców. Stąd też ich instrumentacja (także Andrzej Zawisza, jak sądzę) to nieomal zajęcie rekonstrukcyjne.
Nieszpory okazały się zadziwiająco nowoczesne, mimo przeszło trzech i pół wieku od ich napisania, i zupełnie nie nudne, jak na religijny charakter kompozycji, przeznaczonej do wykonywania w czasie królewskich nabożeństw. Szczególnie interludia miały nieraz charakter wręcz ludyczny, pełen aluzji do muzyki tanecznej, dworskiej i ludowej. Wykonawstwo na najwyższym poziomie, ciekawa instrumentacja wykorzystująca możliwości muzyczne, talent i technikę wykonawczą śpiewaków, muzyków i instrumentów sprawiły, że rodzinny koncert minął szybko i ciekawie, a trwałoby pewnie dłużej, gdyby nie to, że kościelny patrzył już na zegarek, bo zaraz miała się zacząć sobotnia msza wieczorna i bisów nie było. Może pomysł organizowania festiwalowych koncertów w tym roku już o godzinie 17-tej należałoby w przyszłym roku przemyśleć.
Organizatorzy zadbali o estetyczny i treściwy drukowany program festiwalu, którego mocną stroną są zdjęcia, obszerne informacje o wykonawcach (i dość skrótowe o miejscach koncertów) oraz przekłady łacińskich psalmów, autorstwa m.in. Jana Kochanowskiego i… Katarzyny Wiwer. Dzięki sponsorom wstęp na wszystkie koncerty jest wolny.
Tekst i fotografie: Maciej Pinkwart
Dodaj komentarz