Nim Zakopane stało się miastem
NAJLEPIEJ ZNAMY ZAKOPANE najdawniejsze — z czasów Sabały, Chałubińskiego, Witkiewicza. Bo, po prawdzie, to był najważniejszy okres w życiu tej miejscowości. Czas, kiedy ukształtowały się wszystkie podstawowe jej funkcje. Może jednak z okazji przypadającej w tym roku pięćdziesiątej rocznicy nadania Zakopanemu praw miejskich warto przypomnieć kilka faktów z późniejszych dziejów podtatrzańskiej stolicy…
Ambicje urbanistyczne uzdrowisko pod Giewontem zaczęło przejawiać dość wcześnie. Już w roku 1900, w środkowej części Krupówek zaczęły wyrastać wysokie, murowane kamienice ze ślepymi ścianami szczytowymi, przygotowane do zestawiania w zwartą, typowo miejską zabudowę. Wybudowano tak obok siebie dwa hotele — „Morskie Oko” i „Centralny”, a naprzeciw — dom, w którym mieściła się księgarnia Leonarda Zwolińskiego. W tymże roku 1900 Zakopane otrzymało status gminy wyższego rzędu, nadający mu uprawnienia miasteczka.
Długotrwałe boje z miłośnikami gospodarskich obejść w środku uzdrowiska, prowadzone przez grupę napływowej inteligencji, z lekarzem klimatycznym Tomaszem Janiszewskim i Stanisławem Witkiewiczem na czele, zakończyły się połowicznym tylko sukcesem: w 1908 roku oddano do użytku pierwszy centralny wodociąg, natomiast w dalszym ciągu Zakopane było pozbawione kanalizacji. Tuż przed I wojną gmina zawarła umowę z zarządem dóbr hr. Zamoyskiego w sprawie doprowadzenia do głównych ulic prądu z elektrowni wodnej w 1914 uruchomionej w Kuźnicach. Przyszło jednakże na to czekać przeszło 5 lat; pierwsze latarnie zabłysły w wigilię Bożego Narodzenia 1919 r. na Krupówkach, Kościuszki i Witkiewicza.
U progu II Rzeczypospolitej Zakopane liczyło blisko 10 tysięcy obywateli, mieszkających w ok. 1600 budynkach. Odwiedziło ich w 1919 r. niewiele ponad 10 tys. gości. Był to bodaj jedyny okres, gdy pod Giewontem panowała równowaga między zakopiańczykami a przyjezdnymi.
Pierwszym po wojnie naczelnikiem gminy zakopiańskiej został Medard Kozłowski. Z zawodu nauczyciel matematyki, osiedlił się w Zakopanem w 1911 r. i wkrótce dał się poznać jako dobry organizator, działacz społeczny i polityk. Jeszcze przed wojną działał W Sekcji Przyjaciół Zakopanego Towarzystwa Tatrzańskiego i był sekretarzem Klubu Towarzyskiego SPZ. W marcu 1917, wespół z Leonem Krobickim, utworzył tajną komórkę Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego. Rok później został sekretarzem Organizacji Narodowej (u boku Żeromskiego) i był jednym z twórców Rzeczypospolitej Zakopiańskiej, kierując sekretariatem pierwszej w niepodległej Polsce zakopiańskiej Rady Narodowej.
Wójt — burmistrzem kazał się zwać…
Tytuł wójta jednakże całkiem nie przystawał do sylwetki ambitnego działacza. Zwał się on przeto burmistrzem, powoławszy najpierw Miejski Urząd Zdrowia i nominalnie przechrzciwszy radę gminną w miejską. Wszystko to wśród wiejskich opłotków i przy nader gminnych obyczajach…
Kozłowski, w pierwszych latach sprawowania swego urzędu, rozwinął szeroką działalność na rzecz poprawy warunków komunalnych. Doprowadził do wybudowania i uruchomienia Łazienek Miejskich, stworzył park miejski, a wkrótce potem podjął starania o budowę elektrowni na Kamieńcu, wytwarzającej prąd z turbin, poruszanych silnikami Diesla. Elektrownia wodna w Kuźnicach już dawno nie wystarczała szybko rozrastającemu się ośrodkowi. W 1922 r. rozstrzygnięto konkurs na plan regulacji Zakopanego. Wygrał go krakowski architekt, Karol Stryjeński. Plan przewidywał m. in. utworzenie w rejonie ulic: Nowotarskiej, Krupówek, Witkiewicza rzeczywiście miejskiego centrum handlowo-usługo-wego. Dzielnica sanatoryjna skoncentrowana miała być na południowych stokach Gubałówki; w południowej części miasta miała być utrzymana zabudowa rozproszona, willowa. Pod Reglami chciał Stryjeński zlokalizować centrum sportowo-rekreacyjne.
Trolejbus i tramwaj planowano już w 1921 r.
Innym symptomem postępującej urbanizacji było pojawienie się komunikacji miejskiej. Co prawda, już u progu XX wieku kursował 3 razy dziennie konny omnibus, utrzymujący połączenie między hotelem „Pod Giewontem” Romualda Kuliga (najstarszy hotel w Zakopanem, stoi dziś pusty i zapomniany na rogu Krupówek i Nowotarskiej) a hotelem „Warszawskim” w Jaszczurówce (nie istnieje). Ale prawdziwie nowoczesny projekt przedstawili dopiero twórcy założonej w czerwcu 1921 r. spółki „Auttram”; planowali oni mianowicie stworzyć w Zakopanem sieć połączeń tramwajowych i trolejbusowych. Dziś, po upływie pół wieku, także liczni naukowcy proponują wprowadzenie trolejbusów pod Tatry. Wtedy jednak projekt był zbyt fantastyczny, by mógł zyskać wystarczająco silne poparcie finansowe. W rezultacie, rok później powołana Zakopiańska Spółka Samochodowa utworzyła sieć połączeń autobusowych, łącząc centrum uzdrowiska nie tylko z wylotami okolicznych dolin i Morskim Okiem, lecz także z Krakowem, większymi miejscowościami Podhala i uzdrowiskami po południowej stronie Tatr.
Pechowe skutki miał dla Zakopanego wybór w 1922 r. Medarda Kozłowskiego na posła do Sejmu z ramienia Związku Ludowo-Narodowego. Od tej pory talenty organizacyjne i aktywność społeczna naczelnika gminy zostały w całości oddane na usługi polityki. A ta przynosiła Zakopanemu same szkody.
Poseł Kozłowski, rodowity ceper, kierował radą gminną, składającą się w większości z górali. Górale na Podhalu sympatyzowali raczej z partią Witosa, niż z ludowym tylko w nazwie endeckim związkiem. Nadto wielu zakopiańczyków służyło w legionach. A leguny, wiadomo…
Wiedzą wszyscy, że nic tak nie jedna zwolenników, jak wspólny wróg. I poseł Kozłowski takiego wroga publicznego swym góralskim kolegom znalazł i ustawił do bicia. Nawet dwóch: zarząd uzdrowiska i ochroniarzy przyrody, skupionych wokół Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Dziwnym trafem oblicza polityczne przeciwników były dalekie od Związku Ludowo-Narodowego.
Od roku 1886, kiedy to nadano Zakopanemu status uzdrowiska, powodem nieustannych konfliktów pod Giewontem była dwoistość władzy. Wsią, a potem miasteczkiem, rządziła rada gminna — z samorządnymi uprawnieniami ustawodawczymi i wykonawczymi, ale najczęściej z pustą kasą oraz Klimatyka — z pieniędzmi, ściąganymi od gości w postaci taksy klimatycznej, ale bez egzekutywy. O te właśnie pieniądze toczyli boje wszyscy kolejni wójtowie Zakopanego, dążąc do wcielenia zarządu uzdrowiska do kierownictwa gminy. Batalię taką prowadził też burmistrz Kozłowski, nie tylko na szczeblu gminnym, lecz także rządowym i sejmowym. Jako gazda Zakopanego cieszył się w kraju dużą popularnością, stał na czele Związku Uzdrowisk Polskich (powstał z jego inicjatywy) i dążył do prawnego uregulowania niejasnej struktury zakopiańskiej władzy. Jak się wnet okaże — udało mu się aż nazbyt dobrze…
Spory ceprów i górali
Drugi front otworzył Kozłowski wobec ogłoszonej wówczas idei utworzenia Parku Narodowego w Tatrach. Wielokrotnie, na łamach stworzonego przez siebie tygodnika GÓRAL, nawoływał do walki z projektem parku twierdząc, że Tatry są wyłączną własnością górali i wpuszczone tam z łaski Towarzystwo Tatrzańskie nie ma nic do powiedzenia w sprawie zagospodarowania gór. Utwierdzano w góralach przekonanie, że polityczni przeciwnicy endecji to złodzieje, którzy chcą wyzuć ludność miejscową z jej własności, pozbawiając prawa do Tatr.
Nie pomagały liczne protesty Walerego Goetla i Władysława Szafera, a także innych zwolenników idei parku, nie pomagały twierdzenia, że nikt nie zamierza górali pozbawiać praw, że park ma służyć wszystkim, także i góralom, że nikogo się nie wyzuje z własności, co najwyżej — będzie się proponować właścicielom hal ich wykup lub zamianę. Ale tych informacji czytelnicy GÓRALA nie otrzymywali. Czytali za to takie passusy: Ludność napływowa, różne cepry, turysty, taterniki, ochraniacze przyrody itp. chcą z Tatr stworzyć „Park Narodowy” i do tego celu, naprawdę i rzeczywiście bardzo pięknego, dążą wszelkimi drogami i w zapalczywości ignorując ludność tubylczą, czyli górali (…), rozporządzają się ich własnością i prawami… (GÓRAL nr 23 z 5 VI 1927). Oczywiście, autorem tych słów był także przedstawiciel ludności napływowej.
Reprezentant górali na tych łamach twierdził zaś, iż chętnie popierają (oni) zamiar utworzenia parku Narodowego w Tatrach, jednakże bez uszczuplania tamże ich praw — a więc z prawem do wypasu dowolnej ilości owiec i bydła, do budowy choćby i kamienic, do swobodnego użytkowania szałasów i stawiania wedle własnego uznania prywatnych schronisk (tamże, nr 18 z 27IX 1925). A poza tym, oczywiście, rezerwat może być.
Długotrwała kampania niechęci, czy wręcz nienawiści, urozmaicana aktami czynnej agresji, nie mogła nie przynieść efektów, także w postaci usztywnienia stanowiska drugiej, ochroniarskiej, strony. W tej spranie Kozłowski osiągnął smutny sukces: zatrute ówczesnym jadem polityki konflikty przetrwały do dziś, choć wywołujące je uwarunkowania polityczne dawno uleciały w przeszłość.
Gorzej poszło z Klimatyką. Owszem, początkowo sukces był pełny: 6 maja 1926 r. Komisję Uzdrowiskową rozwiązano, ustanawiając w jej miejsce komisarza klimatycznego. Radość rajców gminnych trwała jednak krótko. W kilka miesięcy po zamachu majowym rozwiązano także i radę gminną, pod pretekstem złej gospodarki finansowej, a zapewne głównie z powodu niechętnego nowym władcom kraju jej kierunku politycznego. Zjednoczono wtedy prawdziwie salomonowym wyrokiem obie zakopiańskie władze w osobie komisarza rządowego, któremu, dla zachowania pozorów demokracji, przydano radę przyboczną, złożoną z powołanych odgórnie reprezentatywnych przedstawicieli społeczności zakopiańskiej.
Rada przyboczna (komisarz także) jako władza tymczasowa nie miała kompetencji do podejmowania wiążących decyzji finansowych, więc w inwestycjach zakopiańskich nastał zastój. Nie wdrożono prac nad planem przestrzennym Stryjeńskiego, już przedtem zresztą sabotowanym przez ekipę posła Kozłowskiego, nie podjęto tak niezbędnej pracy nad kanalizacją. Radę stać było tylko na niezobowiązujące gesty: w 1927 nadała honorowe obywatelstwo Władysławowi Orkanowi, Janowi Gwalbertowi Pawlikowskiemu i Kazimierzowi Tetmajerowi. Przyznała także Orkanowi honorową emeryturę, ale nie mogła mu jej wypłacić…
Nowy naczelnik, nowe porządki
W roku 1928 prowizorium wreszcie się zakończyło. Odbyły się odwlekane długo wybory do rady gminnej, w których wielcy politycy i mali politykierzy gminni ponieśli klęskę. Naczelnikiem gminy, albo — jak nad stan przyjęto mówić — burmistrzem, 29 stycznia 1929 r., został wybrany jednomyślnie Leopold Winnicki. Jemu to właśnie przypadło w udziale wyprowadzenie Zakopanego z zamętu gospodarczego i politycznego, a także sfinalizowanie starań o oficjalne już nadanie uzdrowisku pod Tatrami praw miejskich.
Od 4 do 11 lutego 1929 r. Zakopane było stolicą światowego narciarstwa. Pierwszy tatrzański FIS oficjalnie obejmował tylko męskie konkurencje klasyczne: bieg na 1S i 50 km, dwubój klasyczny i skoki. W zawodach startowało 200 zawodników z 15 krajów. Poza programem odbył się bieg zjazdowy mężczyzn, bieg kobiet na 6 km i wojskowy bieg patrolowy na 28 km. Z konkursu skoków, 10 lutego 1929 r., przeprowadzono pierwszą w Polsce bezpośrednią sportową transmisję radiową. Najlepszy z Polaków, Bronisław Czech, był czwarty w dwuboju klasycznym, dziesiąty w skokach, nadto wygrał nieoficjalny bieg zjazdowy. Poza tym reprezentacja Polski nie odniosła może olśniewających sukcesów, ale za to Zakopane stało się sławne w świecie.
W kwietniu 1929 powstał Związek Przyjaciół Zakopanego — organizacja mająca na celu rozwój inwestycji gospodarczych, kulturalnych i sportowych w uzdrowisku. Julian Rajtar, w spółce z firmą „Standard-Nobel”, wybudował dworzec autobusowy przy ul. Kościuszki. Składał się ze stanowisk dla pojazdów Zakopiańskiej Spółki Samochodowej, stacji benzynowej, toalet dla pań i panów, warsztatów naprawczych i parkingu dla 200 samochodów. Budowa trwała niespełna miesiąc!… Naprzeciwko stanął luksusowy hotel „Europejski” (dziś ul. Kościuszki 10), otwarty uroczyście 11 sierpnia 1929 r. Trzy dni później oddano do użytku nową salę kinowo-teatralną „Sokół”, wybudowaną wg projektu Eugeniusza Wesołowskiego przez firmę Franciszka Kopkowicza dla Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Kino, (obecnie pod nazwą „Giewont” z niewielkimi zmianami istnieje i działa do dziś.
21 września burmistrz Winnicki uroczyście otworzył obrady V Międzynarodowego Kongresu Turystycznego, który na dwa dni zebrał się w Zakopanem. 30 września powstała najważniejsza i najbardziej operatywna sekcja Związku Przyjaciół Zakopanego — Komitet Imprez Sportowych. Stworzony m. in. z inicjatywy Winnickiego, z dyrektorem „Bristolu” Marianem Jamonttem jako przewodniczącym, stawiał sobie za zadanie stworzenie bazy dla innych niż narciarskie imprez sportowych, które, rozgrywane poza tradycyjnym sezonem, mogłyby przyciągnąć do Zakopanego więcej gości. Wtedy zabiegano o jak największą frekwencję w uzdrowisku…
Działalność rozpoczęto od budowy, ze składek społecznych, dwóch stadionów na Równi Krupowej. Po południowej stronie Kościuszki stanął duży stadion, przeznaczony dla zawodów konnych, motorowych i lekkoatletycznych, zaś po drugiej stronie ulicy — mały, z przeznaczeniem na lodowisko i strzelnicę. Obok wybudowano korty tenisowe.
18 stycznia 1930 r. prezydent Ignacy Mościcki uroczyście otworzył ogólnopolskie zimowe zawody hippiczne, odbywające się odtąd corocznie pod jego protektoratem na dużym stadionie. Nie mniejszą atrakcją były rozgrywane dzień wcześniej zawody narciarskie dla młodzieży i dorosłych o puchar Kornela Makuszyńskiego, organizowane przez Towarzystwo Sportowe „Wisła” w dość nietypowej konkurencji — biegu na nartach z przeszkodami. Na parkurze, ustawionym na wzgórzu Lipek, najlepszy okazał się zakopiański artysta rzeźbiarz — Karol Gąsienica Szostak. Także na Lipkach rozegrano wtedy zawody dla najmłodszych; organizatorem imprezy, w której m. in. debiutowali Helena Marusarzówna, Jan i Stanisław Kulowie oraz Marian Zając, była Helena Roj-Rytardowa, współautorka libretta „Harnasiów” Karola Szymanowskiego, który właśnie w tymże roku 1930 zamieszkał na stałe w Zakopanem.
Rok 1933 — prawa miejskie
Staraniem zarządu Związku Przyjaciół Zakopanego, a zwłaszcza jego głównego animatora, Artura Seelieba, powstała zakopiańska orkiestra symfoniczna. Działała pod kierunkiem kapelmistrza Adama Furmińskiego od 5 lipca 1930 tylko przez jeden sezon. Koncerty abonamentowe i popularne odbywały się w sali „Morskiego Oka”, bo okazało się, że nowa sala „Sokoła” ma kiepską akustykę. W „Morskim Oku” zresztą też nie było najlepiej. Często, podczas koncertów, przeszkadzały melomanom odgłosy jazz-bandu, dobiegające zza ściany z sali dancingowej.
Innym wydarzeniem kulturalnym były przedstawienia Opery Górskiej, prezentowane od 12 do 16 sierpnia 1931 r. na stadionie sportowym. W górskiej scenerii, z udziałem góralskich statystów i muzykantów, pokazano przedstawienia „Halki” Moniuszki i „Pomsty Jontkowej” Wallek-Walewskiego. Inicjatorami imprezy, odbywającej się potem corocznie, byli major Juliusz Schreyer, kapelmistrz zakopiańskiej orkiestry klimatycznej, i burmistrz Winnicki.
Burmistrz doprowadził także do rozwiązania kwestii dualizmu zakopiańskiej władzy: najpierw, po reaktywowaniu komisji klimatycznej, został wybrany jej przewodniczącym, a po krótkim okresie unii personalnej spowodował włączenie Klimatyki do zarządu gminy, w postaci osobnego wydziału uzdrowiskowego.
Jeszcze przez jakiś czas istniała wieś z własną orkiestrą, trzema ukazującymi się periodykami, międzynarodowymi zawodami sportowymi i takimiż kongresami, hotelami o poziomie europejskim, kursami mistrzowskimi, prowadzonymi przez Petriego dla pianistów z całego świata, własną operą. I nadal bez kanalizacji.
Wreszcie 18 października roku 1933 minister spraw wewnętrznych wydał rozporządzenie o nadaniu Zakopanemu praw miejskich (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19330810596)
Tekst chroniony prawem autorskim
Tekst: Maciej Pinkwart
Dodaj komentarz